Dziś, kiedy emocje już opadły, można usiąść i na spokojnie przeanalizować wczorajsze wydarzenia i ostateczny wynik.
Sam mecz nie rozpoczął się dla nas pomyślnie. Przewidywany scenariusz wydarzeń pokrywał się praktycznie w pełni z tym co obserwowaliśmy od pierwszych minut. Mimo przygotowania, błędów nie ustrzegliśmy się i przeciwnik bardzo szybko trafił i praktycznie przeważał całą pierwszą połowę. Życia nie ułatwiała nam absencja Patryka Surmy a następnie uraz Łukasza Strząbały który musiał zostać zmieniony już w 34 minucie. Nie trzeba dodawać że obaj to nasi kluczowi zawodnicy. Szczęśliwie młodzi następcy - Petrykanin i Wanżewicz - unieśli ciężar debiutów i ligowej inauguracji i pomogli drużynie powalczyć o coś więcej aniżeli honor.
Punkt przywieziony z wyjazdu u beniaminka trzeba przyjąć z satysfakcją i podniesioną głową.
Dziękujemy drużynie za walkę.
Brawo Pogoń